Praca. Rząd chwali się stałym spadkiem bezrobocia, a tymczasem co trzeci młody Polak chce wyjechać za pracą na obczyznę. To druga fala emigracji w ostatnich 25 latach. W innych krajach ludzie czują się o wiele bezpieczniejsi.
Autor : God dnia 31-08-2008 - 16:56 | 13290 raz(y) oglądano.
IMPREZY
: 19.09.2008 Ocynownia w MITTAL STEEL KRAFTWERK Legandarna grupa muzyczna w Krakowie
SACRUM PROFANUM (Kraftwerk) w Krakowie Kraftwerk to kultowy zespół niemiecki, założony w 1970 roku przez Floriana Schneidera i Ralfa Hüttera, znany ze swoich odkryć na polu eksperymentalnych syntetycznych brzmień. Uznawany jest za pioniera nurtu techno i prekursora gatunków spod znaku elektro i house, takich jak: ambient, elektropop, rave, house i inne.
Ojciec Ksawery Knotz ze Zgromadzenia Braci Mniejszych Kapucynów rozpocznie za tydzień rekolekcje, na których będzie uczyć m.in. osiągania... superorgazmu. /15 czerwiec 2008/
Napisali o nich Są najstarszym i największym sklepem z bielizną Skąd pomysł na Intymną? Pomysł zrodził się z chęci zaspokojenia potrzeby pięknej bielizny na miarę pięknej kobiety. Sprawienia, by dostęp do bielizny mieli wszyscy - i ci z aglomeracji, i ci z małych miejscowości, w pewnym sensie też spełnienia marzeń kochających się osób. Przede wszystkim zaś łączymy biznes z przyjemnością - czegóż można chcieć więcej? Dlaczego właśnie bielizna? Bielizna jest najbliższa ciału i zmysłom, zapewnia poczucie komfortu i własnej atrakcyjności. Z biznesowego punktu widzenia, bielizna jest najszybciej rosnącym i rozwijającym się segmentem odzieży, a udział kanału on-line w jej sprzedaży silnie wzrasta. (...)
Sklep Hewlett-Packard to sklep firmowy największej firmy informatycznej w Polsce, oferujący najszerszy asortyment jej produktów. W ciągu 4 lat działalności z naszych usług skorzystało ponad 10 tys. klientów. Witryna Sklepu wykorzystuje system szyfrowania SSL, który stał się standardem bezpieczeństwa w Internecie. Wszelkie podawane dane osobowe są przesyłane i przechowywane w formie zaszyfrowanej. Większość przeglądarek (w zależności od ustawień) potwierdza o wejściu i opuszczeniu zabezpieczonej witryny, o autem
Policja z Brandenburgii (wschodnie Niemcy) w związku z rozszerzeniem strefy Schengen uruchomiła dla Polaków "wirtualny komisariat policji".
Można tam znaleźć przydatne adresy i kontakty, wykaz jednostek policji, porady, a także... ogłoszenie o naborze Polaków do niemieckiej policji.
Strefa Schengen zostanie poszerzona o nowe kraje w nocy z 20 na 21 grudnia 2007r. w Polsce podniesione zostaną szlabany na przejściach z Litwą, Czechami, Słowacją i Niemcami, a równocześnie zwiększą się kontrole na odcinkach z Ukrainą, Białorusią i Rosją, bo tu przebiega zewnętrzna granica Unii Europejskiej.
Do drzwi przedsiębiorcy może zapukać nie tylko inspektor pracy czy kontroli skarbowej. Czasem będzie to policjant, funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a nawet Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jeśli będzie to uzasadnione np. toczącym się śledztwem. Do czego mają prawo, a czego nie wolno im robić? Jak się zachować w czasie kontroli przedsiębiorstwa? Jakie prawa przysługują kontrolowanemu? To niektóre z pytań, na jakie odpowiedzi przygotował dla DOBREJ FIRMY Business Centre Club
W związku z bardzo dużym zainteresowaniem ostatnimi czasy tematem CB Radio, możemy napotkać wiele wywiadów i artykułów w różnego rodzaju mediach - czy to w wersji papierowej czy też wokalnej. Postanowiliśmy umieszczać w odrębnym dziale takowe informacje, oczywiście prosimy o przesyłanie wycinków z gazet czy też linków do stron z artykułami redakcja@cbradio.pl. Na początek zamieszczamy wywiad który można było usłyszeć w Radiu BIS - osobą z którą go przeprowadzono jest wszem znany Tomek72.i dodatkowo wersja do ściągnięcia WYWIAD(4,454 MB).
Autor : God dnia 03-11-2007 - 10:20 | 10020 raz(y) oglądano.
Informacje ogólne
: Zmiana adresu korespondencyjnego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie
Zmiana adresu korespondencyjnego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie
Uprzejmie informujemy, iż zmienił się adres korespondencyjny Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego: z ul. Basztowej 22 na ul. Racławicką 56. Wszelka korespondencja powinna być kierowana na adres:
Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, ul. Racławicka 56, 30-017 Kraków
1 maja 2004 roku Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Bank BPH, jako instytucja europejska, zaznaczył swoje silne zaangażowanie w przedsięwzięcia związane z akcesją, wspierając referendum unijne oraz aktywnie uczestnicząc w kampanii europejskiej.
Przystąpienie do grona państw Wspólnoty Europejskiej oznacza, iż wiele decyzji dotyczących naszego codziennego życia jest podejmowanych w Brukseli. Warto zatem wiedzieć, jak funkcjonują główne instytucje Unii Europejskiej. Informacje o nich, a także o politykach unijnych znajdą Państwo w ABC Unii Europejskiej.
Forbes doliczył się w Polsce dwunastu miliarderów Niedawno amerykański "Forbes" ogłosił listę najbogatszych ludzi świata. Wśród nich znalazła się trójka Polaków. Tymczasem polska edycja pisma opublikowała właśnie listę stu najbogatszych Polaków. Największym majątkiem, szacowanym na 6,2 mld zł dysponuje Zygmunt Solorz-Żak, właściciel telewizji Polsat.
Jazda pod prąd, szaleńcze wyczyny na osiedlowych uliczkach i wyścigi z prędkością dwustu kilometrów na godzinę w centrum miasta, to codzienność. Są ofiary śmiertelne!
Autor : roman dnia 25-04-2004 - 19:13 | 6813 raz(y) oglądano.
artykułów
: Agenci WSI w kręgach władzy: Sprawa dla komisji ds. specsłużb
Opisaną przez "Rzeczpospolitą" sprawą funkcjonowania domniemanych agentów WSI w kręgach władzy, w tym w otoczeniu prezydenta i premiera, najprawdopodobniej zajmie się sejmowa komisja do spraw służb specjalnych.
W niedzielę przedstawiciele prezydenta zapewnili, że w kancelarii głowy państwa nie działają oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych.
Autor : Roman dnia 25-04-2004 - 18:44 | 25777 raz(y) oglądano.
Afery
: Wojskowe Służby Informacyjne, CZYLI PAŃSTWO W PAŃSTWIE
Niedotykalni Źródło Rzeczpospolita 24.04.2004
Mówi Marek Dukaczewski. Słyszałem, że piszecie artykuł o WSI - odzywa się głos w moim telefonie komórkowym. Mimo że jest wieczór, rzeczywiście taki tekst piszę. - Słyszałem też, że pani kolega szuka o nas samych złych rzeczy - kontynuuje generał. Na moje pytanie, od kogo to wszystko wie, pada odpowiedź: - Zdziwiłaby się pani.
Szef Wojskowych Służb Informacyjnych nie dał mi jednak szansy, abym mogła się zdziwić. Dalszy przebieg rozmowy był już bardzo pokojowy. Generał z kurtuazją zaprosił nas na spotkanie ("nie wyobrażam sobie, byście mogli napisać ten tekst bez tego") i poświęcił nam ponad cztery godziny. Żegnając się powiedział: - To porozmawialiśmy. Może was przekonałem. Po czym patrząc na nas dodał: - Chyba jednak nie?
To tylko mafia
Tygodnik "Wprost", Nr 1077 (20 lipca 2003)
Sekuła, Dziewulski, Goryszewski i inni politycy brali pieniądze od mafii - zeznał Jarosław Sokołowski (Masa), lecz prokuratura nie podjęła tych wątków
W Polsce nie ma mafii - twierdzili kolejni ministrowie spraw wewnętrznych III RP. To kłamstwo: polska mafia powstała w latach 1989-1992 i od tego czasu jej wpływy rosną. Mafia rządzi obecnie wielkimi obszarami polskiego życia i gospodarki. Po raz pierwszy publikujemy dowody istnienia mafii:
Kto okupował pierwszą stronę gazety? Kto był najczęstszym gościem na antenie? Liderzy Twojego Miasta. M.in. dzięki temu wygrali wybory. Świętowaniu nie było końca.
Autor : inspekcjapracy dnia 24-02-2003 - 19:44 | 9961 raz(y) oglądano.
artykułów
: Lista psów uznawanych za agresywne 24.02.2003
Wydłużona zostanie lista psów uznawanych za agresywne - ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zamierza dołączyć do listy niebezpiecznych ras także ich mieszańce. Kategorię "rasy agresywne" wprowadzono w 1998 roku. Od tego czasu, kto chce zostać właścicielem takiego groźnego czworonoga musi ubiegać się o zezwolenie.
Autor : urlop dnia 18-12-2002 - 05:35 | 8187 raz(y) oglądano.
artykułów
: Kto naprawdę zabił księdza Jerzego Popiełuszkę? 18.12.2002
Kto naprawdę zabił księdza Jerzego Popiełuszkę?
Tylko trzy fakty są pewne w sprawie zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki: data porwania (19 października 1984 r.), śmierć księdza i data wyłowienia ciała z wody (30 października 1984 r.). Wszystko inne zostało w różnym stopniu sfingowane lub zafałszowane. Dowodzą tego zeznania kilkudziesięciu świadków, których przesłuchali prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej pracujący pod nadzorem prokuratora Andrzeja Witkowskiego. Z tych zeznań oraz z analizy dokumentów procesu toruńskiego (z 1984 r.), a także z nowych ekspertyz, wynika, że w zbrodnię było uwikłanych kilkadziesiąt osób, a nie tylko cztery skazane w procesie. Kiedy milicja poszukiwała zwłok księdza Popiełuszki, kapłan najprawdopodobniej jeszcze żył. Wiele wskazuje na to, że zamordowano go tydzień po porwaniu. Przez ten czas był prawdopodobnie przesłuchiwany w jednym z bunkrów w Kazuniu. Możliwe, że skazani w procesie toruńskim Piotrowski, Pękala i Chmielewski siedzieli już w areszcie, gdy w centrali SB dopiero podjęto decyzję o zabiciu księdza.
Uwolnienie Jerzego Popiełuszki mogłoby doprowadzić do oskarżenia znacznie większej liczby osób zaangażowanych w porwanie. Mogłoby też odsłonić metody działania grupy D, która składała się ze specjalnych komand z nieograniczonymi pełnomocnictwami. Czy zabicie kapłana uznano za mniejsze zło? Jedna z wersji śledztwa zakłada, że gdy w Warszawie zastanawiano się, co zrobić z porwanym, przesłuchujący księdza funkcjonariusze zbyt mocno go pobili i już nie odzyskał przytomności. Potem cała aktywność centrali SB skupiła się na ukrywaniu i fałszowaniu tego, co się naprawdę wydarzyło. W dwóch operacjach - o kryptonimach "Teresa" i "Robot" - kilkudziesięciu funkcjonariuszy SB zacierało ślady, niszczyło dokumenty, zastraszało świadków. Jedna z ekip miała się udać do Kazunia, gdzie zdezynfekowano wnętrze bunkra, w którym przetrzymywano księdza Popiełuszkę. To funkcjonariusze z tej grupy mieli sprawdzać, na jakich drogach nie było posterunków milicji, a potem tamtędy wyznaczyli trasę, którą rzekomo mieli się poruszać Piotrowski i jego ludzie.
"Skręcone" śledztwo
Świadkowie, których od maja 2002 r. przesłuchują prokuratorzy z lubelskiego oddziału IPN, w tym byli funkcjonariusze SB, obawiają się o własne życie. Twierdzą, że osoby zamieszane w porwanie i zabójstwo wciąż mają długie ręce. - Jeśli w przeddzień przesłuchania w najpilniej strzeżonym areszcie ginie człowiek podejrzany o zabójstwo ministra sportu Jacka Dębskiego, to jest to wyraźny sygnał, że nikt nie powinien się czuć bezpieczny - mówi Jan Olszewski, oskarżyciel posiłkowy podczas procesu toruńskiego. - To nie jest pierwsza lepsza sprawa kryminalna. Tu przeciwko świadkom staje aparat bezpieczeństwa PRL ze strukturami i powiązaniami funkcjonującymi do dzisiaj - mówi "Wprost" prokurator Andrzej Witkowski.
- Wiele wpływowych osób nadal nie jest zainteresowanych, by prawda ujrzała światło dzienne, bo za tą zbrodnią stało MSW. Gdy dowiedziałem się, jak zostało "skręcone" śledztwo w sprawie ustalenia wszystkich winnych zabójstwa księdza Popiełuszki, nakazałem Instytutowi Pamięci Narodowej wszczęcie śledztwa - mówi Zbigniew Wasserman, szef Prokuratury Krajowej, gdy ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński.
Kiedy naprawdę zginął ksiądz Popiełuszko?
Z zeznań nowych świadków wynika, że ciało księdza Popiełuszki wrzucono do zbiornika we Włocławku dopiero 25 lub 26 października. Grzegorza Piotrowskiego, Waldemara Chmielewskiego i Leszka Pękalę zatrzymano 23 października. Dzień po aresztowaniu Chmielewski wskazał miejsce, gdzie miały się znajdować zwłoki księdza. Ciało znaleziono jednak dopiero 30 października, czyli po pięciu dniach poszukiwań. Jeden z nurków ponoć zeznał, że gdyby ciało rzeczywiście było tam, gdzie je w końcu znaleziono, to zostałoby odkryte już 26 października. Zdaniem tego świadka oraz innych uczestników poszukiwań, przed 30 października zwłok nie było w miejscu wskazanym przez Chmielewskiego. Oznaczałoby to, że nie wiedział on, gdzie razem z Piotrowskim i Pękalą wrzucili zwłoki do wody! W żadnej z kilku opinii lekarskich nie określono daty śmierci. Nie ustalono też, jak długo zwłoki księdza znajdowały się w wodzie.
Hipotezę, że ksiądz Popiełuszko zginął tydzień później, niż dotychczas sądzono, i tydzień później wrzucono jego ciało do wody, weryfikują trzej profesorowie medycyny sądowej, powołani przez prowadzących śledztwo. Sprawdzają zawartość żołądka i stopień rozkładu pokarmów, co pomoże ustalić faktyczną datę śmierci. - Przyznaję, że mamy nowe ustalenia dotyczące śmierci księdza Popiełuszki, ale za wcześnie, by mówić o przełomie. Te nowe ustalenia mogą jednak oznaczać przełom - przyznaje "Wprost" prokurator Andrzej Witkowski. - Mamy materiał dowodowy na sto procent, a musimy mieć na dwieście, żeby nie było wokół sprawy żadnych wątpliwości.
Co ukrywa Grzegorz Piotrowski?
Jedna z hipotez śledztwa zakłada, że ksiądz Popiełuszko został uprowadzony przez Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego, a następnie przekazany innym funkcjonariuszom, którzy działali w ramach grupy D. To oni przez kilka dni przesłuchiwali, bili i torturowali księdza w bunkrze w Kazuniu, a potem wrzucili ciało do zbiornika we Włocławku. Funkcjonariusze z grupy D prawdopodobnie torturami chcieli nakłonić księdza do podpisania oświadczenia o współpracy z SB. Wówczas można byłoby go uwolnić i szantażować. Śmierć księdza mogła być "wypadkiem przy pracy". Popiełuszko zmarł w wyniku wstrząsu po długotrwałym biciu i dręczeniu. Może to potwierdzać fakt, że wielu poważnych ran odkrytych na ciele zamordowanego księdza w toku śledztwa i procesu nie udało się przypisać żadnemu z oskarżonych o tę zbrodnię, mimo że szczegółowo opisywali, w jaki sposób bili ofiarę.
Od momentu ucieczki Waldemara Chrostowskiego, kierowcy księdza, cała wiedza o tym, co się działo z Popiełuszką, jest oparta na zeznaniach oskarżonych w procesie toruńskim. - Podczas procesu mogliśmy szukać dowodów wyłącznie w materiałach dostarczonych przez MSW, które ściśle kontrolowało zarówno zawartość akt śledztwa, jak i to, co się działo w toku samej rozprawy - wspomina Jan Olszewski. MSW wybrało też obrońców dla Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego. W listopadzie 1984 r. podczas posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR gen. Kiszczak mówił: "Nam zależy z różnych względów, żeby to byli obrońcy, którzy by, że tak powiem, nie poszerzali sprawy poza fakt uprowadzenia i zabójstwa". "W 1984 r., aby udowodnić dokonanie tej zbrodni czterem i tylko czterem osobom, użyto całej potęgi MSW. Wielka liczba ludzi, nieograniczone środki finansowe i techniczne umożliwiły realizację tego zadania" - mówił w 1992 r. sędzia Jarosław Góral na procesie generałów Władysława Ciastonia i Zenona Płatka, oskarżonych o kierowanie zabójstwem księdza (w ubiegłym tygodniu Ciastoń został uniewinniony).
Wspomniane operacje pod kryptonimami "Teresa" i "Robot" rozpoczęto natychmiast po aresztowaniu grupy Piotrowskiego. Nadano im klauzulę najwyższej tajności, a nadzór nad nimi sprawowało ścisłe kierownictwo MSW. Fakt, że takie operacje prowadzono, wyszedł na jaw dopiero w 1992 r., po odtajnieniu materiałów MSW, które były potrzebne podczas procesu generałów Ciastonia i Płatka. Szczegółów operacji możemy nie poznać nigdy, bo większość materiałów została zniszczona. Jednym z elementów operacji "Teresa" było skłonienie oskarżonych do złożenia konkretnych zeznań, a potem pilnowanie, by nie rozmawiali oni z nikim o szczegółach porwania i zabójstwa księdza. W trakcie ich pobytu w więzieniu podczas każdego widzenia z rodziną był obecny funkcjonariusz SB, który uprzedzał, że przerwie widzenie, jeśli rozmowa będzie dotyczyć okoliczności zabójstwa.
- Kluczem do poznania prawdy o zabójstwie księdza Popiełuszki jest Grzegorz Piotrowski. Przez cały proces znakomicie grał swoją rolę: swobodnie, z aktorskim talentem składał ustalone wcześniej, co dało się wyczuć, zeznania. Dopiero gdy prokurator zażądał kary śmierci, wyraźnie się zdenerwował - pot wręcz lał mu się z czoła. Widać było, że wtedy się bał, iż przełożeni z resortu go oszukają i nie dotrzymają przyrzeczonych gwarancji - opowiada Jan Olszewski. Amnestia, jak mówił Piotrowski w rozmowie z dziennikarką "Wprost" w 1997 r., na mocy której zmniejszono mu wyrok do 15 lat, została przez niego wymuszona, a wręcz "zrobiona pod niego".
Kto kierował zabójstwem księdza Popiełuszki?
Nadzorujący obecne dochodzenie prokurator Andrzej Witkowski już na początku lat 90. prowadził śledztwo i próbował ustalić, kto rzeczywiście kierował zabójstwem księdza Popiełuszki. Wówczas śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia, jakie złożył w prokuraturze płk Adam Pietruszka, jedyny oskarżony i skazany przełożony Piotrowskiego i jego ludzi. Oskarżył on gen. Czesława Kiszczaka, ówczesnego szefa MSW, oraz gen. Zbigniewa Pudysza, dyrektora Biura Śledczego MSW, o inspirowanie zabójstwa księdza Popiełuszki.
Witkowski uważa, że działania prowadzone wobec księdza Popiełuszki nie były niczym wyjątkowym. Była to działalność rutynowa. - Ludzie sobie wyobrażają, że bezpieka to było zbiorowisko ludzi, którzy robili, co im się podobało. Że jakichś trzech ubeków mogło na własną rękę kogoś pobić czy uprowadzić. To bzdura. Tam każda czynność była zaplanowana, a plany zatwierdzane przez przełożonych. Potem kogoś wyznaczano do realizacji, a ktoś inny pisał sprawozdanie. Tam nic nie działo się w sposób spontaniczny - opowiada prof. Jan Widacki, były wiceminister spraw wewnętrznych. - Kiedy Witkowski prowadził śledztwo, to wiedziałem od niego, że pewne ustalenia wskazywały, iż odpowiedzialność sięgała poza generałów Ciastonia i Płatka.
Dynamit, który mógł wysadzić MSW i władze partyjne
W 1991 r. prokurator Witkowski aresztował generałów Ciastonia i Płatka. Potem Witkowski planował przedstawić zarzuty gen. Czesławowi Kiszczakowi. Poinformował o tym ówczesne kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości. Kilka dni później, 3 grudnia 1991 r., Witkowski został wezwany do ministerstwa, gdzie otrzymał polecenie, by następnego dnia o ósmej rano rozpoczął pracę w prokuraturze w Lublinie. - Kiedy szukałem wsparcia, by móc dalej prowadzić śledztwo, poszedłem do prezydenta Wałęsy. Od prof. Lecha Falandysza usłyszałem wtedy: "Ja pana bardzo wysoko oceniam, ale jednocześnie jest mi pana bardzo szkoda. Bo widzi pan, u nas nie było rewolucji, tylko ewolucja". Długo się nam tym zastanawiałem i coraz więcej rozumiem z tamtej wypowiedzi - mówi dziś Witkowski. - W MSW byliśmy kompletnie zaskoczeni odwołaniem Witkowskiego. Zdawaliśmy sobie sprawę, że odwołanie prokuratora w takim momencie i przekazanie materiału, który on zbierał przez 2-3 lata, komuś, kto nie zna sprawy, rokuje jak najgorzej - wspomina prof. Widacki.
W 1992 r. podczas procesu Ciastonia i Płatka oskarżyciele posiłkowi Krzysztof Piesiewicz i Edward Wende wnioskowali o ponowne skierowanie sprawy do prokuratury, gdyż chcieli, by oskarżeniem objęto inne osoby, w tym gen. Kiszczaka. Sąd oddalił jednak ten wniosek, a później wydał wyrok uniewinniający. Podczas nowego procesu, po apelacji oskarżycieli posiłkowych, Wende podkreślał, że gdyby oskarżeni w Toruniu zaczęli mówić na procesie prawdę, to byłby to "dynamit, który mógł wysadzić zarówno MSW, jak i władze partyjne". Przed sądem Wende powtarzał: "Odpowiedzialność za zbrodnię zamordowania księdza spada także na inne osoby, w tym na ówczesne kierownictwo MSW z gen. Kiszczakiem na czele oraz na kierownictwo Biura Politycznego PZPR".
Violetta Krasnowska
(|1612 słów więcej|||)
Autor : bhpekspert dnia 13-12-2002 - 20:17 | 3614 raz(y) oglądano.
Szybki seks i zero odpowiedzialności za przyszłość - do czego może prowadzić takie życie?
Codzienny wyścig z czasem, szybka kariera, szybkie pieniądze - wszystko to powoduje, że szybkie stają się także inne sfery naszego życia, łącznie z tymi najbardziej intymnymi. Krótkie związki, przelotne znajomości, nie zobowiązujące kontakty... jak to wszystko wpływa na naszą psychikę? Czy pozostawia trwały ślad na naszej osobowości? I wreszcie: czy musimy tej szybkości ulegać?
Piątek wieczorem. Jesteś po całym tygodniu harówki do upadłego, po 10, 12 godzin. Codziennie rano musiałaś być przed 8.00 w biurze - elegancka, pachnąca, wypoczęta. Potem non stop klienci, prezesi, spotkania, rozmowy, plany, pisma. Około 20.00 udawało ci się zwykle jakoś dostać do domu. Po kąpieli i lekkim jedzeniu jeszcze trochę pracy i sen, bo następnego dnia trzeba być niezmiennie świeżym i oddanym firmie pracownikiem. Dobrze, że jeszcze nie ma dzieci... A tu nagle piątek i ta impreza. Dałaś się zaprosić, chociaż tak naprawdę chciałaś się po prostu wreszcie porządnie wyspać.
Nagle słyszysz, jak ktoś szepcze ci do ucha: "Jesteś spox laska...". Koleś, hmm, niczego... "Ja? Laska? No tak, przecież świat składa się z lasek i facetów"... Jeszcze jakiś dowcip, jeszcze szklaneczka... "Kiedy ty ostatni raz byłaś z facetem?" - sama już nie wiesz. Przypominasz sobie coś. Zaczyna pracować podświadomość. "Podobam się? Ja? Czy to jeszcze możliwe...". Jeszcze jeden taniec, krótka wymiana niedwuznacznych refleksji, kilka męsko-damskich dowcipów, zabawa w odgadywanie koloru bielizny... I finał: jest ci już wszystko jedno, jest przyjemnie, zapominasz o tym, co wypełnia twoje życie bez reszty...
I sobotnie południe w jakimś obcym mieszkaniu. Jakiś facet obok, boli głowa. Próba odtworzenia filmu. Jak on ma na imię? Jak to było z tym... Szybka kąpiel. "Cześć! Idziesz już?" - słyszysz jego głos. "Muszę lecieć, jestem już spóźniona" - rzucasz od drzwi i szybko wracasz do siebie. Śpisz do niedzieli i ... tak naprawdę nie wiesz, co to wszystko może znaczyć. Czy ta szybkość musi cię tak prześladować? Czy jest w tym jakikolwiek sens?
Tak żyje obecnie wiele młodych kobiet, młodych mężczyzn zresztą też: tydzień zasuwania i przyspieszone życie erotyczno-alkoholowe w weekendy. Dla wielu jest to również niestety kanon zachowania, poza którym nie widzą innych sposobów na życie. I to właśnie przeraża najbardziej. W tym swoistym świecie szybkich numerków nikt już nawet nie pyta o rodzinę, o dzieci czy o inne wartości. Pieniądze, przyjemności, szybki seks i zero odpowiedzialności za przyszłość - do czego może prowadzić takie życie?
Wg badaczy zachowań społecznych, w obliczu AIDS wzrósł nieco strach przed przypadkowym seksem. Nie na tyle jednak, by został on wyeliminowany z życia rozpędzonych w pogoni za sukcesem młodych ludzi. Przecież takie dorywcze, przypadkowe konsumowanie stosunków międzyludzkich, szybkie przeżywanie tego, co należałoby łączyć z uczuciami, z odpowiedzialnością, może nawet z przyszłą rodziną, skutkuje wyłącznie frustracjami, rozgoryczeniem, nieprzespanymi nocami i w konsekwencji zniechęceniem do poszukiwań partnera lub partnerki na całe życie.
Coraz więcej młodych ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że szybkie numerki to nie jest to. Że w życiu trzeba, mimo wszelkich przeciwności, postawić jednak na coś, co można w skrócie nazwać kanonem wartości: na związki, które mogą zaowocować prawdziwym uczuciem, prowadzącym do partnerskiego związku dwojga ludzi. Związku, w którym szybkie numerki będą miały całkowicie inne znaczenie...
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 21 grudnia2014cz1
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 21 grudnia2014cz2
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia2014cz1
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia2014cz2
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 7 grudnia 2014
Nową edycje rozpoczynamy 19 listopada 2017
To jest pierwszy test zarejestrowania naszych zajęć w sieci.
Tym sposobem każda osoba w necie będzie mogła uczestniczyć w zajęciach bez względu na miejsce swojego pobytu. Osoby które nie były obecne 7 grudnia 2014 miały możliwość oglądania przekazu na żywo a teraz mają wgląd w nagranie.
Następne nasze zajęcia mamy w niedzielę 14 grudnia 2014 i będziemy przekazywać w całości od początku zajęć.
Dzięki tej formie przekazu możesz słuchać naszych zajęć w samochodzie i oglądać leżąc w łóżeczku.
Temat następnych zajęć : Wypadki przy pracy
ZAPRASZAM wszystkich a osobom zainteresowanym dam linka do transmisji online na żywo.
Nagranie jest technicznym Testem możliwości a w przyszłych transmisjach będziemy dążyć do ciągłego doskononalenia.
Pytania w trakcie zajęć można będzie zadawać dzwoniąc po nr
501-700-846 pod tym numerem też zapisujemy na studia koszt 4500 zł
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia 2014częśćtrzecia